Laura usłyszała płacz, cichy i stłumiony.

  • Samantra

Laura usłyszała płacz, cichy i stłumiony.

18 April 2021 by Samantra

-O, Boże, słyszę ją! Gdzie ona może być? Richard wciągnął podkoszulek. -Znajdę ją. - Jak możesz ją znaleźć, skoro tkwisz tam zamknięty? Ri chardzie, wyjdź stamtąd! Musisz mi pomóc! Richard podszedł do drzwi. - Uspokój się, kochanie. Znajdę ją. Jego ton działał na nią kojąco. Poczuła ulgę. On ją znajdzie, ale mimo to nie mogła siedzieć w miejscu i czekać. Ruszyła na kolejny obchód domu. Richard wziął latarkę i wyszedł na schody dla służby. Zszedł o piętro niżej, a potem w górę, innymi schodami, do innej części domu. -Kelly?! Kelly?! - wołał. -Tatuś? - nagle dziewczynka odezwała się. -Nie ruszaj się, myszko. Zaraz po ciebie przyjdę. - Boję się - wyszeptało dziecko. Jej kotka zamiauczała. - Wiem, skarbie. Cały czas do mnie mów. - Richard wspinał się wąskimi schodami. - Widzisz światło latarki? -. - Nie. W jej głosie słychać było panikę. -Wszystko w porządku. Tatuś tu jest. Nic ci się nie stanie - uspokajał Kelly. -Dobrze - odezwała się córka. Richard uśmiechnął się do siebie. Chciała wyglądać na odważną. Pokonał następny zakręt. Na schodach nie było światła. On sam znał dobrze ten labirynt, ale Kelly mogłaby tu tkwić po ciemku przez wiele dni. -Jak znalazłaś te schody? -Serabi podpełzła do kąta w moim pokoju i zniknęła. Po swojej ostatniej wizycie w jej pokoju musiał zostawić otwarte przejście. To jego wina. - Widzę światło, tatusiu. W jej kruchym głosiku przebijała ulga. Usłyszał drapanie. Oświetlił ją latarką, a potem złapał w objęcia i przytulił mocno. Gdyby coś się jej stało... Zarzuciła mu ręce na szyję, a on pocałował ją w policzek i pogłaskał po plecach. Drżała i płakała rzewnie. -Już wszystko dobrze, myszko. Tatuś cię znalazł. -Tak się bałam - łkała. - Wiem, skarbie, wiem. Wracali w stronę wyjścia. Nacisnął ścianę, drzwi się otworzyły. Postawił ją na podłodze, a ona wybiegła na korytarz. - Lauro! Lauro! Laura przebiegła przez hol i porwała dziewczynkę w objęcia. Tuliła ją do siebie, obsypywała pocałunkami. Kelly zaczęła się nawet śmiać. Richard stanął w drzwiach i patrzył na nie. W zapłakanych oczach kobiety widać było wielką miłość do dziecka. -Och, skarbie! Tak się martwiłam! Gdzie byłaś? - pytała gorączkowo Laura. -W ścianach. -Co to znaczy? -Tam są schody dla służby i przejścia prowadzące stąd aż

Posted in: Bez kategorii Tagged: pytanie milionerzy za milion, psy rasowe bez rodowodu, kruszwil sklep,

Najczęściej czytane:

odprężała, nabierała ...

pewności, że wymknęła się prześladowcy. O ile takowy istniał. Kolejny dzień w południowej Kalifornii. Zobaczyła, jak szybko dogania ją granatowy SUV. Serce podeszło jej do gardła, ale minął ją, a w ślad za nim białe bmw. ... [Read more...]

ążek, sprawdzili ...

dystrybutorów – ale nic im to nie dało. Nie mieli też żadnych odcisków palców, niczego, co stanowiłoby jakikolwiek ślad. Godzinami przesłuchiwali krewnych i znajomych ofiar. Narzeczonych, przyjaciółki, ... [Read more...]

pojęcia?

Rozmawiali jeszcze chwilę, ale Kristi nie była w stanie powiedzieć mu niczego więcej ani o Phyllis Żółwicy, ani na jakikolwiek inny temat związany z jego dochodzeniem. – Zadzwonię za kilka dni – obiecał, zanim się pożegnali. – Phyllis Żółwicą – mruknął pod ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 loftapart.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste