Pochyliła się i zaczęła mówić w skupieniu.
- Co jest jego najsłabszym punktem? Co jest dla niego największym zagrożeniem? Proces eliminacji. Sprawa ma charakter osobisty. To nie rozgrywka między obcymi ludźmi. On wie, że jesteś w stanie go zidentyfikować. Wybiera Mandy, osobę, która ma najmniejszy kontakt z resztą rodziny. Zmienia swój wygląd i nazwisko, po czym aranżuje wypadek. Z początku wszystko idzie po jego myśli. Wie jednak, że nie zdoła ukrywać swoich czynów w nieskończoność. Wie, że gdy zaatakuje Bethie, ty od razu połączysz te morderstwa. Zaczniesz go szukać. Dlatego przygotował się również na to. Czternaście miesięcy po wypadku Mandy facet zmienia sposób działania. Pierwsza taktyka: dywersja. Twój adres i numer telefonu rozsyła do wszystkich czubków w Ameryce. Następna taktyka: zamieszanie. Kradnie twoją tożsamość, upodabnia się do ciebie i zaczyna tworzyć dowody, dzięki którym uwagę agentów specjalnych odwraca od siebie i kieruje na ciebie. I taktyka końcowa: Szybkość! - Teraz wszystko dzieje się jednocześnie - powiedział Quincy. - Mama zostaje zabita w środę - szepnęła Kimberly. - Dziadka porwano w czwartek. W piątek wszyscy uciekamy, a do Rainie zwraca się jakiś adwokat w sprawie jej ojca. On nie daje nam czasu na zastanowienie. Nie pozwoli nam się zatrzymać i wszystkiego przeanalizować. Dlaczego? Ponieważ wie, że jeśli da nam choć chwilę wytchnienia, to będzie miał kłopoty. Rainie patrzyła na Quincy'ego. - Ten facet... to czarna dziura, Quincy. Nie wiemy kto, dlaczego, jak i kiedy. On nie ujawnia żadnej informacji. Nie popełnia błędu, jakim byłoby niedocenianie cię. Dlaczego? - Bo ja z pewnością go znam. - Bo on z pewnością cię zna. - Uśmiechnęła się. - Ty analizujesz informacje, układasz układanki i rozwiązujesz zagadki. To jest całe twoje życie. Dlatego przede wszystkim zadbał o to, żeby jak najdłużej ukrywać swoje działania. Potem sprawił, żebyś znalazł się w ciągłym ruchu, żebyś nie miał czasu na myślenie. Dopóki on działa, a ty tylko reagujesz na jego akcje, 195 będzie miał przewagę. Quince, musimy przerwać ten cykl. Musimy stwo¬ rzyć plan aktywnej gry, sposób na przejście do ofensywy. A ukrywanie się w Portland i zabawa bazą danych nie jest ofensywą. On nas tu znajdzie prawdopodobnie wcześniej, niż myślisz. Quincy zaniemówił. Potem spojrzał jej w oczy. - Co sądzisz o twierdzeniu Carla Mitza, że masz ojca? - zapytał. - Nie wiem. - Wprawdzie to dziwny zbieg okoliczności, ale niewykluczone... - Rozumiem! - Rainie wzięła głęboki wdech, po czym wypuściła powietrze. - Ja tylko... Muszę być ostrożna. Mitz wydaje się w porządku. Niektóre szczegóły życia Dawsona też sprawiają wrażenie prawdziwych. Przez większość mojego życia siedział w więzieniu. Możemy znaleźć ślady transakcji sprzedaży ziemi jego ojca. Ale z drugiej strony... Tristan Shandling działa tak, że przyjmuje postać człowieka, którego pragnie jego ofiara. Właśnie, jestem zainteresowana Ronaldem Dawsonem. Jestem nim desperacko zainteresowana i, szczerze mówiąc, to mnie śmiertelnie przeraża. - A jeśli Mitz zaaranżuje twoje spotkanie z Dawsonem? - Nic z tego! - zdecydowanie pokręciła głową. Quincy odzyskał swoje przenikliwe spojrzenie. Nie to spojrzenie seksownego Quincy'ego, tylko wzrok wszystkowiedzącego profesjonalisty. - Plan aktywnej gry - mruknął. Rainie zamknęła oczy. Wiedziała, o co mu chodzi. To ją bolało, to ją zabijało, ale nie zmieniało faktu, że znów miał rację.