O nowej asystentce Richarda. O niechęci, jaką w niej budziła. O
zachowaniu Richarda i zaginionym zdjęciu. O własnym poczuciu bezsilności. Te sprawy pozornie nie miały ze sobą nic wspólnego, a jednak tworzyły jakąś diabelską układankę, potwornie splątaną, nie do rozwikłania. Im mniej z tego wszystkiego rozumiała, tym bardziej czuła otaczające ją macki grozy. A nie rozumiała nic. – Kate? Odwróciła się. Richard stał w drzwiach z miną chłopca, który przed chwilą coś zbroił. Chociaż chciała, nie mogła powściągnąć gniewu. – Nie możesz spać? – spytał. – Mhm. Zbliżył się, ale jej nie dotknął. Spojrzała na niego, a potem znowu na jezioro. Czy już z nimi tak źle, że boi się jej dotknąć? I że jej jest już wszystko jedno? – Bardzo mi przykro, Kate. – Stanął obok. – Naprawdę bardzo. Słyszała już te słowa. Powróciły do niej wspomnienia sprzed jedenastu lat. Westchnęła. – Tak, wiem. – Wybaczysz mi? – Próbuję. Ale nie jest to tak łatwe jak dawniej. Ta myśl wydała jej się przerażająca. Wziął ją za rękę. – Chodźmy do łóżka – powiedział. – Chcę się z tobą kochać. Chcę udowodnić, jak bardzo mi na tobie zależy. Kiedy się zawahała, podniósł jej dłoń do ust. – Wszystko będzie dobrze, Kate. Tak jak kiedyś. Zaufaj mi. Poszła za nim do sypialni. Kiedy się kochali, tuliła się do niego rozpaczliwie. Do tego Richarda, którego znała tak dobrze. Do mężczyzny swojego życia. Jednak nawet wówczas towarzyszyło jej przeświadczenie, że wszystko jest już inne i nic nie wróci. ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY TRZECI Richard leżał na boku i patrzył na śpiącą Kate. Od kłótni z żoną minęły dwa tygodnie. Dwa tygodnie od pamiętnego spotkania z Julianną. Czternaście dni piekielnych mąk. Obserwował jej twarz. Znał linie policzków, gładkość czoła i krzywizny szyi. Byli razem tak długo, że wydawało się to zupełnie naturalne. Kochał ją i podziwiał. Chciałby mieć jej dobroć i siłę. Nie mógł sobie wyobrazić życia bez Kate. Jednak nawet teraz, kiedy leżał tuż obok niej, czuł, że coraz bardziej zbliża się do Julianny. Wiedział, że tak nie powinno się dziać. Codziennie rano jadąc do pracy, wspominał noc spędzoną z Kate. Ale gdy tylko zobaczył Juliannę, przestawał myśleć o rodzinie i zobowiązaniach. Przy niej czuł się młodym, pełnowartościowym mężczyzną. Budziły się w nim potężne żądze i uczucia, o których już dawno zapomniał. Julianna stała się jego obsesją. Myślał o tym, jak wspaniale byłoby się z nią kochać. Jak czułby się, mając ją pod sobą... Jak pachniałaby... Jak krzyczałaby podczas orgazmu... Te dwa tygodnie były dla niego prawdziwym piekłem. Musiał wybierać między dobrem i złem. Między miłością a pożądaniem. Richard przewrócił się na plecy i zapatrzył się w wolno obracające się łopatki wentylatora. Godzinę temu kochał się z Kate. Żeby przeżyć